Jedną z decyzji, którą podjąłem na początku mojej przygody z networkingiem online, było zostanie "otwartym networkerem" na LinkedIn. Dla tych z Was, którzy nie korzystają z LinkedIn, bycie otwartym networkerem oznacza, że dołączasz do grupy i zostajesz dodany do listy osób, które są otwarte na nawiązywanie kontaktów z ludźmi. Inni networkerzy mogą korzystać z tej listy, aby nawiązać z Tobą kontakt. Trzy lata po zostaniu otwartym networkerem mam tysiące połączeń. Teraz trochę tego żałuję.

Mówię "tak jakby", ponieważ są zalety bycia otwartym networkerem. Jedną z nich jest to, że rozszerza ona Twoją listę kontaktów o całe wiadro. Oznacza to, że jesteś w stanie badać tysiące, jeśli nie miliony ludzi w swojej szerszej sieci. To jest świetne, jeśli chcesz korzystać z LinkedIn, aby zrozumieć ludzi, gdzie pracują i jak mogą Ci pomóc.

Minusem bycia otwartym networkerem jest to, że jestem uczciwą grą. Teraz otrzymuję setki e-maili od ludzi, których nie znam. Wiele z nich nie ma nic wspólnego z moim biznesem. Ludzie założyli, że skoro jestem otwartym networkerem, to chcę usłyszeć o ich biznesie budowania mostów w Kalifornii lub o świetnej ofercie na winogrona w Penang. Jestem w Sydney i jeśli to czytasz, to wiesz, co robię. Brzmi to dziwacznie, ponieważ jest to dziwaczne. Jestem po prostu spamowany. Wśród tych wszystkich maili otrzymałem kilka interesujących, ale jestem pewien, że o wiele więcej dobrych kontaktów zostało utraconych w masie.

Dla mnie, jedną z niewielu rzeczy, które pochodzą z tego zalewu e-maili jest trochę więcej wgląd na wpływ e-maili i etyki. Staram się zrozumieć, jak ludzie się komunikują i jak poprawić moją własną komunikację. Kiedy czytam te e-maile, zdaję sobie sprawę, jak łatwo jest brzmieć tak samo. Jeśli otwieram maila, to dlatego, że jest to naprawdę sprytny lub ukierunkowany mail, krótki i szybki, albo osoba wysyłająca go "trafiła" na temat, który mnie zainteresował.

Z tysiącami połączeń w mojej skrzynce odbiorczej, trudno mi również zarządzać masami. Wyzwaniem jest znalezienie ludzi, na których naprawdę mi zależy i z którymi chcę nawiązać głębsze relacje. (Jeśli ktoś z czytających to ma ten sekret, proszę daj mi znać. Byłbym naprawdę wdzięczny.)

Inną rzeczą, o której nie myślałem, kiedy otworzyłem się na kontakty, jest to, jak inni ludzie mogą to postrzegać, kiedy patrzą na mój profil. Wielu headhunterów, z którymi rozmawiałam, mówi, że patrzą na bogactwo Twoich kontaktów i na to, kto jest w Twojej sieci. Z tak wieloma kontaktami jestem pewien, że wyglądam albo naprawdę imponująco, albo naprawdę bezkrytycznie.

Mój główny wniosek z robienia tego wszystkiego jest taki, że wahałem się, czy zostać otwartym networkerem. Ale zignorowałem mój instynkt. W tamtym czasie nie miałem dobrego powodu, aby tego nie robić. Teraz, pracując w sieci, na Twitterze i w mediach społecznościowych, wiem, że społeczność ma wpływ na sposób, w jaki ludzie korzystają z forum. Więc z LinkedIn, wiele osób widziało ludzi zaczepiających i e-mailing siebie, wydają się niedyskretne i staje się "zrobione rzeczy." To się kule śniegowe.

Wiem, że generalnie nie jestem osobą, która pracuje w pokoju i rozdaje swoje wizytówki 25 osobom, nawet na profesjonalnych imprezach networkingowych. Wolę rozmawiać z dwoma lub trzema osobami i poznawać je. Otwarty networking wydaje się być nieco podobnym podejściem do tego rodzaju puszek z aerozolem. Nie mówię, że to jest złe. Po prostu nie wydaje mi się, żeby to był mój naturalny styl.

Moim głównym wnioskiem z tego wszystkiego jest to, że mój styl networkingu działał dla mnie w jeden sposób offline, więc powinienem podejść do niego w ten sposób online. Być może jest to dobra zasada dla każdego, naprawdę.

ZALEŻNE: Do's and Don'ts of Professional Networking.

Podziel się tym wpisem:

Udostępnij na LinkedInUdostępnij na TwitterzeUdostępnij na FacebookuUdostępnij na WhatsAppUdostępnij na Email